BIO OIL - CUDO KOSMETYCZNE, CZY TOTALNA PORAŻKA? - MOJE ODCZUCIA
Od dłuższego czasu stał na mojej półce i czekał na tę recenzję. Opisywany jako fantastyczny preparat, niwelujący przebarwienia skóry, blizny, rostępy i wiele innych. Hmm należałoby to dogłębnie przemyśleć, ale przejdźmy do konkretów.
Fantastyczny płyn działający cuda jest umieszczony w plastikowej butelce z dużym otworem. Co skutkuje niestety bardzo często nadmiernym wylaniem się produktu. Olej ma bardzo rzadką konsystencję i pachnie lawendą, która szybko się ulatnia. Na opakowaniu opisany mamy cały skład tego nieziemskiego preparatu, między innymi PurCellin Oil. To on jest podobno odpowiedzialny za tę magię, którą mamy uzyskać na swojej skórze. Jak widzicie na zdjęciu zostało mi pół butelki, które należy do 2 jaką miałam. Pierwszą większą kupiłam pod wrażeniem pozytywnych opinii licząc na wielkie wow. Kiedy ją zużyłam kupiłam kolejną na promocji w Rossmannie, ale o mniejszej pojemności. Jak się już możecie domyśleć moje wrażenia i poziom zadowolenia nie klasyfikują się na zbyt wysokim poziomie. Muszę przyznać, że moje zawiedzenie jest duże i dlatego przestałam używać tego oleju.
Preparat miał w moim przypadku zmniejszyć przebarwienia po trądziku oraz zniwelować rostępy, których mam trochę na ciele ponieważ jestem bardzo wysoka. Stosowałam go regularnie i rzetelnie tak jak opisuje to producent, wcierając i wierząc że stanie się cud. Cały proces mojej wymarzonej przemiany trwał ponad miesiąc. Efektów nie było, może poza tym że skóra była nawilżona i miękka w dotyku. Natomiast stało się coś zupełnie odwrotnego, preparat bardzo mnie zapychał co pogorszyło jeszcze bardziej stan mojej skóry. Natężenie wyprysków się nasiliło, wyczytałam że należy to przeczekać bo skóra się oczyszcza. Niestety nie w moim przypadku, z dnia na dzień było coraz gorzej, a przebarwienia zamiast blednąć były bez zmian. Co najgorsze przez nasilenie się wyprysku niedoskonałości powstały nowe blizny. Rostępy jakie były takie są i tu też nic nie uległo zmianie, dobrze że już nauczyłam się z nimi żyć:). Dlatego odstawiłam Bio Oil i nie próbowałam ponownie go stosować. Postanowiłam, że zużyję go do nawilżania stóp i dłoni, ponieważ ma przyjemny zapach.
Napiszcie jakie, są Wasze doświadczenia z tym olejem?. Może coś robiłam źle, że taki oszałamiający efekt uzyskałam...
Jeżeli spodobał Ci się ten post, podziel się nim z innymi i śledź mnie, aby być na bieżąco.
Ja go wlasnie uzywam, ale nie widze zadnych efektow :(
OdpowiedzUsuńMam bio oil ,ale kupiony przez przez moja siostre w Angli. Slyszalam ze Polskie produkty sa rozcieczane dlatego moga nie dzialac tak dobrze przyznaje widac to w barwie i konsystencji. Moze jest w tym jakas prawda
OdpowiedzUsuńTo bardzo ciekawe co napisalas, jezeli dostrzegasz roznice w kolorze. Moze faktycznie tak jest, ja mam takie potwierdzenie odnosnie plynow do prania. Te ktore kupilam w Niemczach lepiej dopieraly i starczaly na dluzej, niz tej samej firmy kupione w Polsce. Jesli i w tym przypadku tak jest to wielka szkoda, bo moze prawdziwy bio oil jest skuteczny.
Usuń