ZOEVA CLASSIC BRUSH SET - MÓJ PIERWSZY ZESTAW PĘDZLI
5
MAKIJAŻ
W kwestii makijażu podchodziłam zawsze bardzo minimalistycznie. Do niedawna uważałam, że nie potrzebuję zbyt wiele aby wykonać satysfakcjonujący mnie look. W swojej kosmetyczce miałam jakiś tusz, jakąś małą paletkę cieni, neutralna pomadka, krem BB i wystarczy. Jakby ktoś z zewnątrz spojrzał na moje bogactwa, mógłby tylko stwierdzić, że mam bidę z nędzą. Pod wpływem jednak ingerencji świata zewnętrznego, zaczęłam ulegać pokusom i powiększać stopniowo moje zbiory. Jednym z najważniejszych zakupów w mojej "karierze" kosmetycznej były pędzle. Do tej pory używałam 4 pędzli firmy krzak, (nie mają na sobie nawet logo), które kupiłam jakimś przypadkiem w zestawie z pęsetą. Mam je już kilka ładnych lat, o dziwo nie traciły włosia i spisywały się bardzo dobrze. Nadszedł jednak ten wyjątkowy dzień, gdzie pod wpływem Maxineczki i ciągłego oglądania jej filmów o pędzlach. Zdecydowałam się kupić mój pierwszy zestaw pędzli kultowej już firmy ZOEVA. W mój komplet wchodzi 8 pędzli i nazwano je Classic Brush Set.
Myślę, że firmy ZOEVA nie trzeba przedstawiać, napomknę jednak że jest niemiecką firmą produkującą prócz pędzli, kosmetyki do makijażu. Swojego zakupu dokonałam w sklepie internetowym Minti Shop, który serdecznie Wam polecam. Cały zestaw przychodzi do nas zapakowany w folię ochronną. Po jej zdjęciu pierwsze co nam się rzuca w oczy to niesamowicie dobra jakość wykonania kosmetyczki. Zrobiono ją z eko skóry, która do złudzenia przypomina prawdziwą. Ponad to wszystkie szycia, wykończenie, wnętrze i zamek zrobiono z niemiecką precyzją. Już sama kosmetyczka mówi nam z jaką firmą mamy do czynienia. Po rozpięciu zamka ukazuje się nam piękne intensywnie różowe wnętrze, zrobione z porządnej podszewki. Pomyślano również o wykorzystywaniu kosmetyczki do innych rzeczy i uszyto w niej drugą mniejszą kieszeń. Jak dla mnie to najładniejsza kosmetyczka jaką mam w swojej kolekcji, a mam ich całkiem sporo.
Gdy już nacieszymy oko opakowaniem, przychodzi czas na głównych bohaterów, o który zatroszczono się równie dobrze. Każdy z pędzli zapakowany jest w ochronną folię, a ich włosie chroni specjalna plastikowa nakładka. Wszystkie spakowane, są w jedno duże przezroczyste opakowanie. Nakładki zatrzymałam i będę je wykorzystywała od czasu do czasu, aby ewentualnie poprawić kształt pędzli. Kiedy, któremuś zachce się zwariować po myciu:).
Podczas ściągania tych wszystkich zabezpieczeń towarzyszyła mi ogromna euforia, nie wiedziałam do końca czego się spodziewać. Zawsze sobie myślałam, że co takiego wielkiego mogą robić pędzle. Strata pieniędzy, przecież dłońmi też można wykonać cały makijaż i czym tu się zachwycać. A jednak byłam w ogromnym błędzie i już teraz wiem co miały na myśli blogerki, kiedy mówiły że pędzle to "ich dzieci". Przejdźmy jednak do konkretów, Classic Brush składa się z następujących pędzli:
- STIPPLING 125 - Pędzel do rozprowadzania podkładu.
- LUXE HIGHLIGHT 105 - Pędzel przeznaczony do konturowania twarzy.
- CREAM CHEEK 128 - Pędzel do aplikacji różu. Idealny do łączenia kolorów.
- CONCEALER BUFFER 142 - Pędzel do nakładania korektora.
- CREASE 228 - Pędzel do makijażu oka.
- SOFT DEFINER 227 - Pędzel do nakładania cieni i blendowania,
- LUXE PENCIL 230 - Pędzel do aplikowania i mieszania cieni.
- WING LINER 317 - Pędzel do nakładania eyelinera w żelu i kremie.
W kwestii włosia z jakiego wykonane, są pędzle mamy tu mieszankę: syntetyczne włókno, włosie kozy oraz oba włosia jednocześnie. Wykończeniem ich, są drewniane trzonki oraz metalowe skuwki. Kiedy już rozpakujemy pędzle z tych wszystkich folii, możemy podziwiać ich majstersztyk godzinami. Każdy element jest idealnie spasowany, nic nie odstaje, ani nie zaburza ideału. Włoski równo przycięte i harmonijnie się układające. Trzonki pomalowane, są ni to na czarno ni na ciemny granat, dodatkowo oprószono je brokatem. W zależności od padającego światła pięknie się mienią. Napisano na nich logo firmy oraz nazwę i numer produktu. Ich długość jest optymalna, idealnie wpasowują się w dłoń, dzięki temu nie zawadzamy nimi o lustro. Skuwka mocno i dobrze osadzona na swoim miejscu, podkreślająca elegancję każdego pędzla.
Muszę przyznać, że pierwszy kontakt pędzli z moją skóra to było coś nieprzewidywalnego. Nie sądziłam, że makijaż może sprawiać tyle przyjemności. Delikatność i miękkość tych pędzli jest nie do opisania, po prostu to trzeba poczuć. Nakładanie kremu BB, podkładu lub korektora na twarz stały się dla mnie istnym rytuałem, kiedyś zajmowało mi to chwilkę. Teraz potrafię siedzieć i miziać swoją buzię, aż nie zorientuję się, że czas mnie nagli. Pędzelki do cieni, są rewelacyjne, blednowanie to czysta przyjemność. Ogromne wrażenie na mnie zrobił najmniejszy pędzelek, czyli Luxe Pencil 230. Jestem w stanie dotrzeć nim do każdej krawędzi, jest niesamowicie precyzyjny i świetnie spisuje się przy rozcieraniu kredki na powiece. Ciężko mi wytypować jakiegoś faworyta z tej 8, ponieważ każdy z nich nim jest. Uważam, że to zestaw idealny dla osoby początkującej w makijażu lub takiej, która lubi minimalizm. Ja jestem w pełni usatysfakcjonowana i będę się cieszyła tym zestawem przez długi czas. Cena zestawu może nie należy do najniższych, bo wynosi 239 zł, ale uważam że jest to inwestycja na kilka lat. Zdecydowanie polecam tę firmę i myślę, że w przyszłości skuszę się na wypróbowanie ich innych produktów.
Jakie, są Wasze wrażenia na temat tych pędzli?
Polecacie jakieś inne marki?
zestaw piękny ale akurat tego typu pędzle mam z maestro i tez jestem bardzo zadowolona:)
OdpowiedzUsuńPiękne są. Marzą mi się już od jakiegoś czasu :)
OdpowiedzUsuńPolecam, są rewelacyjne:) swoje mam już ok 10 miesięcy i nigdy mnie nie zawiodły. Jakoś niesamowita, włosie pięknie się trzyma, nic się nie rozkleja, etc.:)
Usuńja moich nawet nie wypakowałam bo nie mogę się przemóc, boję się że je uszkodzę ;;D
OdpowiedzUsuńHihihi nie masz czego się obawiać, są bardzo porządnie wykonane i bez obaw używaj ich :))
Usuń