Moje uwielbienie czerwonych pomadek prowadzi stale do powiększania kolekcji. Zdecydowanie wolę czerwień o winnych i burgundowych odcieniach. Poszukiwania tej idealnej stale trwają, mam jednak w swoich zbiorach istnego rodzynka. Firma YSL jest dobrze znana w środowisku kosmetycznym i w zależności od gustu przez jednych lubiana, a innych nie. Chciałabym dziś przedstawić Wam matową pomadką właśnie tej firmy. Jeśli szukacie idealnej czerwieni dla swoich ust, ta propozycja powinna Was zainteresować,..
Legendarna elegancja pomadek Rouge Pur Couture została wzbogacona o kolekcję odcieni matowych, inspirowanych trzema emblematycznymi kolorami YSL: czerwienią, fuksją i pomarańczą. Eleganckie złote etui w stylu Couture skrywa ochronną i nawilżającą formułę o jedwabistej konsystencji, która nadaje ustom wysublimowane, matowe wykończenie, zapewniając ultra-zmysłowy, wyrafinowany efekt.
Produkt zdecydowanie wyrafinowany, chociażby dzięki opakowaniu, które jest mega luksusowe. Złote etui jest bardzo porządnie wykonane, pięknie się świeci i wisienką na torcie jest logo firmy w kolorze czerwonym. Prostota i elegancja w jednym, wszystko dobrze spasowane i pracuje jak w szwajcarskim zegarku.
Firma bardzo się postarała i stworzyła niesamowicie napigmentowany produkt. Niewielka jego ilość wystarczy do pokrycia idealnie ust. Można go aplikować bezpośrednio z sztyftu lub tak jak ja przy pomocy pędzelka. Pomadka ma niesamowity kolor, typowa Marilyn Monroe, pasujący blondynkom, brunetkom jak i szatynkom. Bardzo długo utrzymuje się na ustach, nie zjada się nawet podczas posiłku zostaje na swoim miejscu w dużej mierze. Jeśli ktoś w ciągu dnia dużo pije, je i rozmawia to mimo to utrzyma się na ustach. Dzięki matowemu wykończeniu sprawia, że usta są nieziemsko ponętne i stylowe. Nie zauważyłam, aby przesuszała co oczywiście na wielki plus. Używam jej na większe wyjścia i zawsze zwraca wielka uwagę zarówno panów oraz pań. Niestety cena jest dość sporo, bo oscyluje w granicach 160 zł, dlatego cieszę się że dostałam ją w prezencie. Mimo, że pomadka jest wydajna to nieco boli po kieszeni jej zakup.
Jeżeli spodobał Ci się ten post, podziel się nim z innymi i śledź mnie, aby być na bieżąco.
piękna czerwień :) i piękny prezent
OdpowiedzUsuńŚliczny kolor :)
OdpowiedzUsuńBardzo podobny kolor ma Golden Rose Velvet Matte nr 18 :)
OdpowiedzUsuńOooo super wiedzieć, jako zamiennik o niższej cenie:)
UsuńŁadny kolor, ale chyba nie dla mnie.
OdpowiedzUsuńOpakowanie przeurocze<3
Piękna, klasyczna, elegancka i ponadczasowa czerwień :) Jestem wielką wielbicielką klasycznej czerwieni na paznokciach i chyba pora nabyć jakąś klasyczna czerwień na usta :)
OdpowiedzUsuńCzy produkt Michaela Korsa to kosmetyczka?
OdpowiedzUsuńNie, torebka:)
UsuńPomadka ma piekny kolor.
OdpowiedzUsuńPiękna czerwień ;)) Szkoda, ze nie pokazałaś efektu na ustach...
OdpowiedzUsuńOpakowanie pomadki jest boskie! :)
Dziękuję Asiu za podpowiedź, kolejne propozycje pomad z pewnością zaprezentuję w ten sposób :)
UsuńCzerwień jak najbardziej w moim guście. Uwielbiam takie mocne akcenty :) może się na nią zdecyduję. Cena rzeczywiście wysoka, ale może na jakiejś promocji nie będzie tak boleć ;)
OdpowiedzUsuńPomadka jest bardzo ładna, chociaż ja nie czuję się za dobrze w czerwieniach. Za to zazdroszczę torebki :P
OdpowiedzUsuń