Choroba i mi nie odpuściła, ostatnie dni spędziłam na kurowaniu się i walce z przeziębieniem. Pomału wracam do żywych, co za tym idzie wracam do działań na blogu:). Robiąc z nudy porządki znalazłam zdjęcia produktu, który już wykończyłam i miałam zrobić recenzję jakiś czas temu. Jak widać coś mi umknęło i przedstawiam do Wam dziś. Z góry przepraszam za brak zdjęć na mnie, ale robiłam je przed Waszymi podpowiedziami w tej kwestii. W wakacje oraz wiosnę tamtego roku był to niezbędnik mojej torebki jak i ust. Siostra YVES SAINT LAURENT ROUGE PUR COUTURE THE MATS 204, która robi również świetną robotę. Zapraszam do zapoznania się z YVES SAINT LAURENT VOLUPTE SHINE LIPSTICK PINK IN DEVOTION.
Seria Volupte Shine jest wzbogacona w wyciągi z owoców bogatych w witaminy oraz przeciwutleniacze. Dzięki tym substancjom pomadka sprawia, że usta stają się miękkie, gładkie i nawilżone. Zapewnienia producenta, zdecydowanie się potwierdzają i tym samym sprawia to iż produkt jest wart uwagi. Konsystencja różni się zdecydowanie od siostry, którą opisywałam kilka postów wcześniej. Jest zdecydowanie bardziej miękka i przypomina błyszczyk w pomadce. Pigmentacja nie bardzo intensywna, co przy tym kolorze zdecydowanie jest na plus. Błyszcząca poświata i lekkie oddanie koloru nadaje ustom naturalnego wyglądu. Kolor sam w sobie jest bardzo interesujący, pogranicze różu nude oraz typowego barbie.
Cena to około 150 zł, marka YSL się ceni i nie spotkałam się z pomadkami od nich poniżej 100 zł w Polsce. Mi udało się swoją kupić na promocji w Niemieckim Douglasie za około 20 euro. Produkt jest wydajny i przy regularnym stosowaniu nacieszymy się nią kilka miesięcy. Moja wystarczyła mi na okres wiosenno - letni w ubiegłym roku, przy stosowaniu praktycznie codziennie. Zdecydowanie kolor mnie zauroczył, dlatego tak intensywnie jej używałam. Opakowanie jest bardzo eleganckie, a logo idealnie wkomponowane w całość. Będę polowała na promocje i zaopatrzę się w nią ponownie, na ten sezon:) Zdecydowanie propozycja godna polecenia.
Jeśli spotkałyście się z tym produktem, podzielcie się wrażeniami. Czekam na Wasze propozycje zastępników drogich pomadek :)
Jeżeli spodobał Ci się ten post, podziel się nim z innymi i śledź mnie, aby być na bieżąco.
Nie znam osobiście ale kolorek bardzo mi się podoba :)
OdpowiedzUsuńśliczny kolor! :*
OdpowiedzUsuńKolor bardzo fajnie się prezentuje. Dobrze, że pigmentacja nie jest przesadzona bo mogłaby dawać za dużą słodycz na ustach. Faktycznie kolor idealny na sezon wiosenno-letni :) Dużo zdrówka życzę :*
OdpowiedzUsuńDziękuję :*
Usuńbardzo ładny ma kolor :) opakowanie przyciąga wzrok :)
OdpowiedzUsuńTak, to właśnie jako pierwsze zwróciło moja uwagę :)
UsuńŁadny kolor i opakowanie ;))
OdpowiedzUsuńBardzo ładny kolor, a opakowania nie da się przegapić, ani pomylić z innym produktem :) Ja też dochodzę do siebie po chorobie, dużo zdrówka Ci życzę :*
OdpowiedzUsuńDziękuję :** i wzajemnie :):**
Usuń