PHYRIS HYDRO ACTIVE AQUA SENSATION CREAM // ULUBIENIEC OSTATNICH MIESIĘCY

Krem do twarzy to moja podstawa jeśli chodzi o pielęgnacje skóry. Od zawsze poszukuję kremu, który nie będzie mnie zapychał, pozostawiał tłustego filmu, a jednocześnie porządnie nawilży naskórek. W mojej łazience znajduje się pełno różnych kremików począwszy od tych drogeryjnych z niższej półki. poprzez drogeryjne z wyższej półki. Jedne sprawdzały się lepiej inne gorzej, ale nigdy nie było tego czegoś, tgzw. iskierki w moich oczach. Latem w ręce wpadła mi marka PHYRIS, która niesamowicie mnie zaintrygowała. Udało mi się uzyskać próbki ich kremu AQUA SENSATION CREAM, który mnie totalnie zaskoczył. Zaopatrzyłam się w produkt pełnowymiarowy w wersji profesjonalnej, a oto moja opinia po 3,5 miesiącach stosowania...


Na początek chciałabym przybliżyć Wam firmę PHYRIS, która jest niemiecką marką z wieloletnim stażem. W swojej ofercie posiada kosmetyki profesjonalne jak i dla pielęgnacji domowej. Dzięki bogatej ofercie, możemy odnaleźć produkty tj. przeznaczone dla skóry trądzikowej, wrażliwej, dojrzałej, wszelkiego rodzaju maski, serum, kremy pod oczy, produkty z komórkami macierzystymi, płyny, żele i kremy do demakijażu, a nawet kwasy. Marka dba stale o rozwój swoich produktów, posiadają własne labolatorium z siedzibą pod Monachium oraz oryginalne receptury.


Wersja, którą widzicie na zdjęciu, tak jak wspomniałam wyżej pochodzi z linii profesjonalnej. Przeznaczona jest do użytku w gabinetach kosmetycznych i ma 125 ml, jednak można zaopatrzyć się w ten krem również w mniejszej pojemności 50 ml na użytek prywatny. Opakowanie produktu detalicznego prezentuje się w następujący sposób. Cena na stronie producenta to 175 zł.

AQUA SENSATION CREM jest produktem z serii HYDRO ACTIVE, która charakteryzuje się działaniem silnie nawilżającym. Producent opisuje produkt jako, Bogaty intensywnie nawilżający krem przeznaczony jest do skóry suchej oraz każdej cery, która wymaga głębokiego nawilżenia. Dzięki zawartości unikalnego wyciągu z trawy pustynnej gwarantuje długotrwałe nawilżenie. Trawa pustynna słynie ze swej wyjątkowej zdolności magazynowania wody przez długi czas nawet w bardzo suchych i ekstremalnych warunkach. Dzięki temu wzmacniając bariery ochronne krem regularnie uwalnia składniki aktywne zapewniając skórze ciągłe uczucie miękkości oraz świeżości. Specjalne składniki lipidowe sprawiają, że skóra jest jędrna i wyjątkowa gładka.


Producent zdecydowanie w tym przypadku nie mydli nam oczu i wszystko co opisuje jest prawdą. Regularne stosowanie tego kremu sprawiło, że problem z wiecznie przesuszoną skórą na policzkach i nosie minął. Produkt niewiarygodnie szybko się wchłania, ma bardzo przyjemny zapach i co najważniejsze nie zostawia tłustego filmu. Konsystencja kremu jest zwarta i kremowa jednocześnie, przyjemnie się go rozprowadza na skórze. Moja cera stała się gładka i delikatna, ponad to krem świetnie współgra z większością podkładów. Nic się nie waży, a przy matujących fluidach wspomaga skórze zniesienie ich ciężkiej konsystencji. Cera po kremie się nie świeci, a nabiera zdrowego blasku, co ja osobiście uwielbiam. Stosuję go głównie na noc, po delikatnym peelingu gąbeczką z celulozy, której recenzję znajdziecie TUTAJ. Rano moja cera wygląda jednym słowem świetnie, jest sprężysta i gotowa na makijaż bez konieczności ponownego kremowania twarzy. Radykalną zmianę zauważyłam na skórze pod oczami, kiedyś często miałam ja przesuszoną. Winię za to produkty do demakijażu, które mają w swoim składzie zazwyczaj alkohol. Nanoszę AQUA SENSATION również na skórę wokół oczu i kolistymi ruchami wmasowuję. Skóra stała się mega nawilżona, od 3 miesięcy nie pojawiają mi się ich okolicy suche "zadziorki". 


Skład produktu:

Aqua (Water), Ethylhexyl Palmitate, Butylene Glycol, Cetearyl Alcohol, Caprylic/Capric Triglyceride, Glyceryl Stearate, Hydrogenated Coco-Glycerides, Isostearyl Isostearate, Glycerin, C12-15 Alkyl Benzoate, Propylene Glycol, Steareth-21, Sodium PCA, Imperata Cylindrica Root Extract, Althaea Officinalis Root Extract, Sodium Hyaluronate, Saccharide Isomerate, Sorbitol, Ceramide 3, Ceramide 6-ll, Ceramide 1, Phytosphingosine, Cholesterol, Lecithin, Ascorbyl Palmitate, Tocopherol, Cyclopentasiloxane, Dimethicone, Cyclohexasiloxane, Sodium Lauroyl Lactylate, Caprylyl Glycol, Biotin, Disodium EDTA, Carbomer, Sodium Citrate, Citric Acid, Xanthan Gum, Acrylates/C10-30 Alkyl Acrylate Crosspolymer, Ethylhexylglycerin, Imidazolidinyl Urea, Phenoxyethanol, Methylparaben, Propylparaben, Ethylparaben, Butylparaben, Hexyl Cinnamal, Hydroxyisohexyl 3-Cyclohexene Carboxaldehyde, Citronellol, Linalool, Benzyl Salicylate, Alpha-Isomethyl Ionone, Limonene, Geraniol, Parfum (Fragrance)


Dla mnie odkrycie marki PHYRIS oraz kremu intensywnie nawilżającego jest pozytywnym zaskoczeniem. Zostaję mu wierna, gdyż przez cały okres stosowania, nigdy mnie nie zawiódł. Jest niesamowicie wydajny, mała kapka wystarczy do wsmarowania w całą twarz. Krem jest ważny przez okres 12 miesięcy od otworzenia wieczka, tuba 125 ml bez wątpienia starczy na ten czas. Z czasem będę powiększała swój asortyment z tej firmy. Zaznaczam, że post nie jest sponsorowany, opisuję własne doświadczenia z tą firmą.


Czy macie doświadczenie z tą firmą oraz opisywanym przeze mnie kremem?


Jeżeli spodobał Ci się ten post, podziel się nim z innymi i śledź mnie, aby być na bieżąco. 

Photobucket Photobucket Photobucket Image and video hosting by TinyPic Photobucket

8 komentarzy:

  1. Pierwszy raz spotykam się z tą marką i tym produktem, ale Twoja opinia mnie bardzo zainteresowała i zastanawiam się czy go u siebie nie wypróbować :)

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. Marka jest słabo znana, głównie ze względu na to że pracuje się na niej w salonach kosmetycznych. W Niemczech stacjonarnie jest bardziej popularna, ale mam nadzieję że i u nas się rozwinie:) Cena może i wysoka, ale szczerze mówiąc uważam że Phyris bije na głowę Clinique i podobne produkty innych "wyższych" marek. Polecam serdecznie ten krem, ja szykuję się teraz do zakupu kremu do demakijażu z PHYRIS`a :)

      Usuń
  2. Z jednej strony cena jest dość wysoka, ale jeśli tak chwalony to chyba warto jednak tyle zapłacić, tym bardziej jeśli mówisz, że jest aż tak wydajny! ;-)

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. Myślę, że warto dać szansę tej marce :) stosunek jakości do ceny w moim odczuciu zachowany. Jest wydajny bardzo, mam 125 ml tubę stosuję od 3,5 miesiąca, a zużyłam nawet nie 1/4 :))))

      Usuń
  3. Nie słyszałam wcześniej o tej marce. Zgadzam się,że czasem warto zapłacić więcej i być zadowolonym niż kupować kolejne byle jakie i nie działające kremiki...

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. Dokładnie, drogeryjne to badziew ktory nic nie działa. Zawierają znikome ilości aktywnych substacji, więc jak maja zadziałać. Lepiej dopłacić i mieć kosmetyk z "gabinetu" :)

      Usuń
  4. ale mnie korci ów cud... choćby próbka:D

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. Na stronie Phyris'a w zakładce o nas jest wykaz gabinetów w całej polsce, gdzie pracują na tej marce. Poszukaj czy u Ciebie w mieście jest, dziewczyny w gabinetach maja próbki. Ja właśnie tak poznałam tę markę ;)

      Usuń

Copyright © 2014 Edith Beauty& Lifestyle , Blogger