NIVEA DWUFAZOWY PŁYN DO DEMAKIJAŻU OCZU MÓJ ULUBIENIEC

Pisałam Wam jakiś czas temu o metodach demakijażu stosowanych przeze mnie. Możecie poczytać o nich TUTAJ oraz TUTAJ. Kiedyś stosowałam już produkt, który dziś Wam chcę przedstawić. Zdecydowanie byłam z niego bardzo zadowolona, jednak jak to my kobiety mamy poszukujemy ciągle czegoś nowego. Najzwyczajniej w świecie zapomniałam o nim i niedawno znów powrócił do moich łask, a mianowicie DWUFAZOWY PŁYN od NIVEA.


Buteleczka produktu przeszła metamorfozę, która w moim odczuciu jest na duży plus. Zdecydowanie lepiej leży w dłoni i dzięki zakręcanemu wieczku nic się nie wylewa w podróży. Zawartość ma dwa kolory niebieski i biały, po wstrząśnięciu ujednolicają się. Jak to bywa w połączeniu wodnych substancji z oleistymi szybko wracają do pierwotnej postaci. Zapach neutralny i praktycznie niewyczuwalny za co kolejny plus. 





W moim przypadku zmywa każdy makijaż; dzienny jak i wieczorowy. Wystarczy wstrząsnąć butelką, nasączyć intensywnie wacik, przyłożyć na chwilę do oczu i gotowe. Produkty wodoodporne wymagają dłuższego przytrzymania. Używam go również do demakijażu twarzy, gdzie sprawdza się także świetnie. Zawsze po zmyciu makijażu tym produktem, przemywam twarz wodą. Skóra pozostaje miękka i przyjemna w dotyku. Nic mnie nie uczula, ani podrażnia, obietnice producenta zdecydowanie się potwierdzają. Co jest dla mnie bardzo istotne, że płyn nawet jak się dostaje do oczu to nie szczypie. Cena przystępna, regularna 12 zł, jednak często bywają promocje na ten produkt i można dostać go za 9, 99 zł. 



 Jeżeli spodobał Ci się ten post, podziel się nim z innymi i śledź mnie, aby być na bieżąco.

  Photobucket Photobucket Photobucket Image and video hosting by TinyPic Photobucket

3 komentarze:

  1. Nie miałam go,ale moja przyjaciółka ma:)

    OdpowiedzUsuń
  2. Widzisz, a dla mnie akurat Nivea od dłuższego czasu nie służy. Uczula mnie i podrażnia, mimo że kiedyś stosowałam z powodzeniem. Z dwufazy lubię naszą polską Viperę - bardzo dobrze radzi sobie z makijażem wodoodpornym (tusz zabójca) i ostatnio pozytywnie zaskoczył mnie płyn dufazowy Ziaji z zielonych oliwek także serdecznie polecam :)

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. Ehhh no tak to jest z tymi kosmetykami. Jakiś czas jest ok po czym coś zmieniają w składzie lub skóra fiksuje i koniec. Fajnie, dzięki za podpowiedź w razie jakby ten z czasem przestał mi służyć zamienię na Ziaje:)

      Usuń

Copyright © 2014 Edith Beauty& Lifestyle , Blogger