MUST HAVE WŚRÓD CZERWONYCH POMADEK, CZYLI RED LIPSTICK YVES SAINT LAURENT ROUGE PUR COUTURE THE MATS 204

Moje uwielbienie czerwonych pomadek prowadzi stale do powiększania kolekcji. Zdecydowanie wolę czerwień o winnych i burgundowych odcieniach. Poszukiwania tej idealnej stale trwają, mam jednak w swoich zbiorach istnego rodzynka. Firma YSL jest dobrze znana w środowisku kosmetycznym i w zależności od gustu przez jednych lubiana, a innych nie. Chciałabym dziś przedstawić Wam matową pomadką właśnie tej firmy. Jeśli szukacie idealnej czerwieni dla swoich ust, ta propozycja powinna Was zainteresować,..



Pomadkę można dostać w Douglasie, a opis producenta prezentuje się następująco:


Legendarna elegancja pomadek Rouge Pur Couture została wzbogacona o kolekcję odcieni matowych, inspirowanych trzema emblematycznymi kolorami YSL: czerwienią, fuksją i pomarańczą. Eleganckie złote etui w stylu Couture skrywa ochronną i nawilżającą formułę o jedwabistej konsystencji, która nadaje ustom wysublimowane, matowe wykończenie, zapewniając ultra-zmysłowy, wyrafinowany efekt.

Produkt zdecydowanie wyrafinowany, chociażby dzięki opakowaniu, które jest mega luksusowe. Złote etui jest bardzo porządnie wykonane, pięknie się świeci i wisienką na torcie jest logo firmy w kolorze czerwonym. Prostota i elegancja w jednym, wszystko dobrze spasowane i pracuje jak w szwajcarskim zegarku.





Firma bardzo się postarała i stworzyła niesamowicie napigmentowany produkt. Niewielka jego ilość wystarczy do pokrycia idealnie ust. Można go aplikować bezpośrednio z sztyftu lub tak jak ja przy pomocy pędzelka. Pomadka ma niesamowity kolor, typowa Marilyn Monroe, pasujący blondynkom, brunetkom jak i szatynkom. Bardzo długo utrzymuje się na ustach, nie zjada się nawet podczas posiłku zostaje na swoim miejscu w dużej mierze. Jeśli ktoś w ciągu dnia dużo pije, je i rozmawia to mimo to utrzyma się na ustach. Dzięki matowemu wykończeniu sprawia, że usta są nieziemsko ponętne i stylowe. Nie zauważyłam, aby przesuszała co oczywiście na wielki plus. Używam jej na większe wyjścia i zawsze zwraca wielka uwagę zarówno panów oraz pań. Niestety cena jest dość sporo, bo oscyluje w granicach 160 zł, dlatego cieszę się że dostałam ją w prezencie. Mimo, że pomadka jest wydajna to nieco boli po kieszeni jej zakup. 



Posiadacie produkty tej marki? 


 

 Jeżeli spodobał Ci się ten post, podziel się nim z innymi i śledź mnie, aby być na bieżąco. 

Photobucket Photobucket Photobucket Image and video hosting by TinyPic Photobucket

13 komentarzy:

  1. piękna czerwień :) i piękny prezent

    OdpowiedzUsuń
  2. Bardzo podobny kolor ma Golden Rose Velvet Matte nr 18 :)

    OdpowiedzUsuń
  3. Ładny kolor, ale chyba nie dla mnie.
    Opakowanie przeurocze<3

    OdpowiedzUsuń
  4. Piękna, klasyczna, elegancka i ponadczasowa czerwień :) Jestem wielką wielbicielką klasycznej czerwieni na paznokciach i chyba pora nabyć jakąś klasyczna czerwień na usta :)

    OdpowiedzUsuń
  5. Czy produkt Michaela Korsa to kosmetyczka?

    OdpowiedzUsuń
  6. Piękna czerwień ;)) Szkoda, ze nie pokazałaś efektu na ustach...

    Opakowanie pomadki jest boskie! :)

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. Dziękuję Asiu za podpowiedź, kolejne propozycje pomad z pewnością zaprezentuję w ten sposób :)

      Usuń
  7. Czerwień jak najbardziej w moim guście. Uwielbiam takie mocne akcenty :) może się na nią zdecyduję. Cena rzeczywiście wysoka, ale może na jakiejś promocji nie będzie tak boleć ;)

    OdpowiedzUsuń
  8. Pomadka jest bardzo ładna, chociaż ja nie czuję się za dobrze w czerwieniach. Za to zazdroszczę torebki :P

    OdpowiedzUsuń

Copyright © 2014 Edith Beauty& Lifestyle , Blogger